6lib.ru - Электронная Библиотека
Название книги: Stało się jutro
Автор(ы): Andrzej Drzewi?ski
Жанр: Фэнтези
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Sta_o-si_-jutro-198712.html
Prawda o przyjacielu – Andrzej Drzewiński
Serwetka spadała ociężale, lekko wirując. Jeszcze moment i znikła pod koją. Bert śledził ją, a gdy wzrok napotkał krawędź pościeli, złożył policzek na podgłówku. Było mu gorąco. Od wczoraj trawiła go gorączka. Zastawiono na niego pułapkę, która miała zabić, ale tylko go unieszkodliwiła. Na myśl o tym palce kurczowo ścisnęły materiał.
– Uspokój się, musisz myśleć – perswadował sobie. Wzrok padł na cyfry świecące pod sufitem. Usztywnił się, świadom, że tamten zaraz przyjdzie. Był punktualny jak zegarek, cholerny pedant. Przychodził do niego co godzinę. Tak samo regularnie jak wtedy, gdy pracowali razem. Ciekawe – pomyślał – jak ta praca jest mi teraz obojętna. Myśl o tym była dziwna, że każde wspomnienie, które przywoływał z pamięci, w mniejszym bądź w większym stopniu kojarzyło mu się z doświadczeniami. Pamiętał przecież, że problemem cząstek Lambo zajął się już na studiach. Pierwsze prace z zakresu fizyki jądra czy późniejsza teoria cząstek pierwotnych poświęcone były tym hipotetycznym składnikom materii. Dla nich też przyleciał tutaj, do samotnej bazy księżycowej położonej, jak to się mówi, gdzie diabeł mówi "dobranoc". Swoją drogą nie miał pojęcia, co diabeł może porabiać na Księżycu. Niemniej warunki były idealne. Świetna aparatura, pozostawiona w spadku po rozwiązanej niedawno fundacji "Polex", nie miała równej sobie. Niestety! Los nie przepuścił okazji, aby z niego zadrwić, umieszczając w bazie docenta Olafa Bote. Przysłała go Komisja Nauki twierdząc, że ma równie znaczne osiągnięcia w dziedzinie cz
Название книги: Stało się jutro
Автор(ы): Andrzej Drzewi?ski
Жанр: Фэнтези
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Sta_o-si_-jutro-198712.html
Prawda o przyjacielu – Andrzej Drzewiński
Serwetka spadała ociężale, lekko wirując. Jeszcze moment i znikła pod koją. Bert śledził ją, a gdy wzrok napotkał krawędź pościeli, złożył policzek na podgłówku. Było mu gorąco. Od wczoraj trawiła go gorączka. Zastawiono na niego pułapkę, która miała zabić, ale tylko go unieszkodliwiła. Na myśl o tym palce kurczowo ścisnęły materiał.
– Uspokój się, musisz myśleć – perswadował sobie. Wzrok padł na cyfry świecące pod sufitem. Usztywnił się, świadom, że tamten zaraz przyjdzie. Był punktualny jak zegarek, cholerny pedant. Przychodził do niego co godzinę. Tak samo regularnie jak wtedy, gdy pracowali razem. Ciekawe – pomyślał – jak ta praca jest mi teraz obojętna. Myśl o tym była dziwna, że każde wspomnienie, które przywoływał z pamięci, w mniejszym bądź w większym stopniu kojarzyło mu się z doświadczeniami. Pamiętał przecież, że problemem cząstek Lambo zajął się już na studiach. Pierwsze prace z zakresu fizyki jądra czy późniejsza teoria cząstek pierwotnych poświęcone były tym hipotetycznym składnikom materii. Dla nich też przyleciał tutaj, do samotnej bazy księżycowej położonej, jak to się mówi, gdzie diabeł mówi "dobranoc". Swoją drogą nie miał pojęcia, co diabeł może porabiać na Księżycu. Niemniej warunki były idealne. Świetna aparatura, pozostawiona w spadku po rozwiązanej niedawno fundacji "Polex", nie miała równej sobie. Niestety! Los nie przepuścił okazji, aby z niego zadrwić, umieszczając w bazie docenta Olafa Bote. Przysłała go Komisja Nauki twierdząc, że ma równie znaczne osiągnięcia w dziedzinie cz
Навигация с клавиатуры: следующая страница -
или ,
предыдущая -