u.
Zaschło mu w gardle.
– Czego chciała? – spytał.
– Nie wiem. Powiedziała tylko z taaakim przydechem, że musi z tobą porozmawiać. Zabrzmiało to bardzo dwuznacznie.
W ustach Emily wszystko brzmiało dwuznacznie.
– Jest dobra w łóżku? – spytała Esperanza.
Będąc nader atrakcyjną biseksualistką, w każdym widziała ewentualnego partnera do łóżka. Myron zastanawiał się, jak to jest mieć i rozważać tyle możliwości, uznał jednak – mądrze – że lepiej nie zagłębiać się w ten temat.
– A co dokładnie powiedziała?
– Nic konkretnego. Ale wyrzuciła z siebie wiązankę namiętnych zachęt: pilne, nóż na gardle, sprawa życia i śmierci itepe, itede.
– Nie chcę z nią rozmawiać.
– Tak myślałam. Potraktować ją wykrętami, jeśli znów zadzwoni?
– Bardzo proszę.
– No, to más tarde.
Kiedy się rozłączył, uderzył w niego jak niespodziewana fala o brzeg drugi obraz. Ostatni rok studiów w Duke. Emily, bardzo opanowana, rzuca bluzę na łóżko i wychodzi… Wkrótce potem poślubiła człowieka, który zrujnował mu życie.
„Oddychaj głęboko – przykazał sobie. – Wdech, wydech. Dobrze”.
– Wszystko w porządku? – zainteresowała się matka.
– Tak.
Z dezaprobatą pokręciła głową.
– Nie kłamię – zapewnił.
– Jasne, naturalnie, przecież ty zawsze sapiesz tak, jakbyś komuś gadał świństwa przez telefon. Jeśli nie chcesz nic powiedzieć własnej matce…
– Nie chcę.
– …która wychowała cię i…
Myron jak zwykle przestał jej słuchać. Znów odbiegała od tematu, rozwodząc się nad przeszłością i tak dalej. Robiła to bardzo często. Była całkiem nowoczesną, wczesną feministką, która maszerowała ramię w ramię z Glorią Steinem, stanowiąc dowód, że – by zacytować hasło z jej koszulki – „Miejsce kobiety jest w domu… i w Senacie”, ale na widok syna cała jej postępowość opadała z niej i spod spaloneg
Zaschło mu w gardle.
– Czego chciała? – spytał.
– Nie wiem. Powiedziała tylko z taaakim przydechem, że musi z tobą porozmawiać. Zabrzmiało to bardzo dwuznacznie.
W ustach Emily wszystko brzmiało dwuznacznie.
– Jest dobra w łóżku? – spytała Esperanza.
Będąc nader atrakcyjną biseksualistką, w każdym widziała ewentualnego partnera do łóżka. Myron zastanawiał się, jak to jest mieć i rozważać tyle możliwości, uznał jednak – mądrze – że lepiej nie zagłębiać się w ten temat.
– A co dokładnie powiedziała?
– Nic konkretnego. Ale wyrzuciła z siebie wiązankę namiętnych zachęt: pilne, nóż na gardle, sprawa życia i śmierci itepe, itede.
– Nie chcę z nią rozmawiać.
– Tak myślałam. Potraktować ją wykrętami, jeśli znów zadzwoni?
– Bardzo proszę.
– No, to más tarde.
Kiedy się rozłączył, uderzył w niego jak niespodziewana fala o brzeg drugi obraz. Ostatni rok studiów w Duke. Emily, bardzo opanowana, rzuca bluzę na łóżko i wychodzi… Wkrótce potem poślubiła człowieka, który zrujnował mu życie.
„Oddychaj głęboko – przykazał sobie. – Wdech, wydech. Dobrze”.
– Wszystko w porządku? – zainteresowała się matka.
– Tak.
Z dezaprobatą pokręciła głową.
– Nie kłamię – zapewnił.
– Jasne, naturalnie, przecież ty zawsze sapiesz tak, jakbyś komuś gadał świństwa przez telefon. Jeśli nie chcesz nic powiedzieć własnej matce…
– Nie chcę.
– …która wychowała cię i…
Myron jak zwykle przestał jej słuchać. Znów odbiegała od tematu, rozwodząc się nad przeszłością i tak dalej. Robiła to bardzo często. Była całkiem nowoczesną, wczesną feministką, która maszerowała ramię w ramię z Glorią Steinem, stanowiąc dowód, że – by zacytować hasło z jej koszulki – „Miejsce kobiety jest w domu… i w Senacie”, ale na widok syna cała jej postępowość opadała z niej i spod spaloneg
Навигация с клавиатуры: следующая страница -
или ,
предыдущая -