6lib.ru - Электронная Библиотека
Название книги: Kot i mysz
Автор(ы): G?nter Grass
Жанр: Современная проза
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Kot-i-mysz-197722.html
Dzieła Güntera Grassa pod redakcją SŁAWOMIRA BŁAUTA I JOANNY KONOPACKIEJ
Przełożyli Irena i Egon Naganowscy
Tytuł oryginału Katz und Maus
I
…a pewnego dnia, kiedy Mahlke nauczył się już pływać, leżeliśmy na trawie koło boiska do gry w palanta. Właściwie miałem pójść do dentysty, ale oni mnie nie puścili, ponieważ trudno mnie było zastąpić. Mój ząb podnosił gwałt. Kot skradał się na skos przez łąkę i nikt w niego nie rzucał kamieniami. Niektórzy żuli albo skubali źdźbła. Kot był własnością zarządcy boiska i miał czarną sierść. Hotten Sonntag pocierał swój kij wełnianą skarpetką. Mój ząb dreptał w miejscu. Rozgrywka trwała już dwie godziny. Przegraliśmy bardzo wysoko i czekaliśmy właśnie na mecz rewanżowy. Kot był młody, ale nie był już kociakiem. Na stadionie często i z obu stron padały bramki w szczypiorniaku. Mój ząb powtarzał wciąż jedno i to samo. Na bieżni chłopcy ćwiczyli start do biegu na sto metrów i denerwowali się. Kot kluczył. Po niebie pełzał powoli i z głośnym pomrukiem trójsilnikowy samolot, ale ni
Название книги: Kot i mysz
Автор(ы): G?nter Grass
Жанр: Современная проза
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Kot-i-mysz-197722.html
Dzieła Güntera Grassa pod redakcją SŁAWOMIRA BŁAUTA I JOANNY KONOPACKIEJ
Przełożyli Irena i Egon Naganowscy
Tytuł oryginału Katz und Maus
I
…a pewnego dnia, kiedy Mahlke nauczył się już pływać, leżeliśmy na trawie koło boiska do gry w palanta. Właściwie miałem pójść do dentysty, ale oni mnie nie puścili, ponieważ trudno mnie było zastąpić. Mój ząb podnosił gwałt. Kot skradał się na skos przez łąkę i nikt w niego nie rzucał kamieniami. Niektórzy żuli albo skubali źdźbła. Kot był własnością zarządcy boiska i miał czarną sierść. Hotten Sonntag pocierał swój kij wełnianą skarpetką. Mój ząb dreptał w miejscu. Rozgrywka trwała już dwie godziny. Przegraliśmy bardzo wysoko i czekaliśmy właśnie na mecz rewanżowy. Kot był młody, ale nie był już kociakiem. Na stadionie często i z obu stron padały bramki w szczypiorniaku. Mój ząb powtarzał wciąż jedno i to samo. Na bieżni chłopcy ćwiczyli start do biegu na sto metrów i denerwowali się. Kot kluczył. Po niebie pełzał powoli i z głośnym pomrukiem trójsilnikowy samolot, ale ni
Навигация с клавиатуры: следующая страница -
или ,
предыдущая -