6lib.ru - Электронная Библиотека
Название книги: Gadający Grobowiec
Автор(ы): Alfred Hitchcock
Жанр: Детские остросюжетные
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Gadaj_cy-Grobowiec-198710.html
NOWE PRZYGODY TRZECH DETEKTYWÓW
Przełożyła: KRYSTYNA BOGLAR
ROZDZIAŁ 1. DZIWNY KLIENT
Jupiter Jones nudził się jak mops. Czekał w Kwaterze Głównej na Boba Andrewsa i z tej piekielnej nudy niedzielnego popołudnia skrobał łyżką o dno kubka, który jeszcze dziesięć minut temu był pełen lodów cynamonowych.
– Wywiercisz dziurę! – warknął Pete Crenshaw, odkładając na bok hantle. Jego muskularne ciało połyskiwało warstewką oliwki kosmetycznej. Jak większość sportowców dbał o skórę. – I powiem ci coś jeszcze…
– Co? – Łyżka zawisła w powietrzu.
– Zżerasz już drugi kubek lodów.
Jupiter poczuł się urażony.
– To nie jest dawka śmiertelna! Gdzie ten Bob?
– Nie mam pojęcia. Kiedy telefonował, żądając spotkania, był niezwykle tajemniczy. O, jest! A raczej… są!
Jupiter z żalem porzucił plastikowy kubek. Nic a nic nie dało się więcej wylizać.
– Jak to: są?
– Słyszę podwójne kroki.
Drzwi Kwatery Głównej otwarły się, wpuszczając światło słoneczne, cztery muchy, Boba i nieznajomego mężczyznę z tak gęstym zar
Название книги: Gadający Grobowiec
Автор(ы): Alfred Hitchcock
Жанр: Детские остросюжетные
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/Gadaj_cy-Grobowiec-198710.html
NOWE PRZYGODY TRZECH DETEKTYWÓW
Przełożyła: KRYSTYNA BOGLAR
ROZDZIAŁ 1. DZIWNY KLIENT
Jupiter Jones nudził się jak mops. Czekał w Kwaterze Głównej na Boba Andrewsa i z tej piekielnej nudy niedzielnego popołudnia skrobał łyżką o dno kubka, który jeszcze dziesięć minut temu był pełen lodów cynamonowych.
– Wywiercisz dziurę! – warknął Pete Crenshaw, odkładając na bok hantle. Jego muskularne ciało połyskiwało warstewką oliwki kosmetycznej. Jak większość sportowców dbał o skórę. – I powiem ci coś jeszcze…
– Co? – Łyżka zawisła w powietrzu.
– Zżerasz już drugi kubek lodów.
Jupiter poczuł się urażony.
– To nie jest dawka śmiertelna! Gdzie ten Bob?
– Nie mam pojęcia. Kiedy telefonował, żądając spotkania, był niezwykle tajemniczy. O, jest! A raczej… są!
Jupiter z żalem porzucił plastikowy kubek. Nic a nic nie dało się więcej wylizać.
– Jak to: są?
– Słyszę podwójne kroki.
Drzwi Kwatery Głównej otwarły się, wpuszczając światło słoneczne, cztery muchy, Boba i nieznajomego mężczyznę z tak gęstym zar
Навигация с клавиатуры: следующая страница -
или ,
предыдущая -