6lib.ru - Электронная Библиотека
Название книги: 2586 kroków
Автор(ы): Andrzej Pilipiuk
Жанр: Научная Фантастика
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/2586-krok_w-233269.html
2586 kroków
Bergen, zima 1876/77 r.Co za diabelne zimno – jęknął doktor Paweł Skórzewski, nakrywając się dokładniej skórą z renifera.Mówił sam do siebie już od wielu godzin. Nie był w stanie się powstrzymać, podobnie jak nie umiał opanować dreszczy. Pasażerowie osadzonego na płozach dyliżansu dawno przestali zwracać uwagę na mruczącego pod nosem cudzoziemca. Na zewnątrz było ciemno, lekarz nie wiedział, czy jest noc, czy może dzień. Namacał za pazuchą piersiówkę i pociągnął niewielki łyczek palącej petersburskiej wódki. Zadrżał. Alkohol rozgrzał go tylko na chwilę.Zamarznę, pomyślał. Zamarznę i nigdy nie dotrę do tego całego Bergen…Wiatr, uderzywszy w cienkie ściany pojazdu, zachichotał ponuro. Doktor spojrzał na zegarek. W słabym świetle kiwającej się pod sufitem latarki z łojową świeczką cyferki na porcelanowej tarczy dwoiły się i troiły. Z trudem zogniskował wzrok. Od ostatniej zmiany koni upłynęły trzy godziny. A zatem już niedługo. Siedzący naprzeciwko młodzieniec trącił delikatnie dłonią jego kolano
Название книги: 2586 kroków
Автор(ы): Andrzej Pilipiuk
Жанр: Научная Фантастика
Адрес книги: http://www.6lib.ru/books/2586-krok_w-233269.html
2586 kroków
Bergen, zima 1876/77 r.Co za diabelne zimno – jęknął doktor Paweł Skórzewski, nakrywając się dokładniej skórą z renifera.Mówił sam do siebie już od wielu godzin. Nie był w stanie się powstrzymać, podobnie jak nie umiał opanować dreszczy. Pasażerowie osadzonego na płozach dyliżansu dawno przestali zwracać uwagę na mruczącego pod nosem cudzoziemca. Na zewnątrz było ciemno, lekarz nie wiedział, czy jest noc, czy może dzień. Namacał za pazuchą piersiówkę i pociągnął niewielki łyczek palącej petersburskiej wódki. Zadrżał. Alkohol rozgrzał go tylko na chwilę.Zamarznę, pomyślał. Zamarznę i nigdy nie dotrę do tego całego Bergen…Wiatr, uderzywszy w cienkie ściany pojazdu, zachichotał ponuro. Doktor spojrzał na zegarek. W słabym świetle kiwającej się pod sufitem latarki z łojową świeczką cyferki na porcelanowej tarczy dwoiły się i troiły. Z trudem zogniskował wzrok. Od ostatniej zmiany koni upłynęły trzy godziny. A zatem już niedługo. Siedzący naprzeciwko młodzieniec trącił delikatnie dłonią jego kolano
Навигация с клавиатуры: следующая страница -
или ,
предыдущая -